Czytając „Wieżę zapomnienia i inne opowiadania” Moniki Knapczyk, gdzieś w tyle głowy przebłyskiwały mi słowa Czesława Niemena… „Dziwny jest ten świat, gdzie człowiek słowem złym zabija jak nożem…” Może to niedokładnie tak brzmi, ale sens zdecydowanie oddaje.
„Wieża zapomnienia i inne opowiadania” to zbiór siedmiu krótkich form epickich, z których każda stanowi odrębną całość kompozycyjną, jednak wszystkie poruszają podobne kwestie bliskie pisarce. Monika Knapczyk już w słowie wstępnym anonsuje, że natrafimy tu na liczne motywy autobiograficzne. To prawda, jest ich sporo i rzucają bardzo wyraźne refleksy na całokształt zaprezentowanej twórczości. Przemierzając opowiadania nie sposób nie zauważyć w nich życiowych kamieni milowych mających wpływ na drogę pisarki tak osobistą, jak i zawodową, gdzie rozgoryczenie z powodu niespełnionych marzeń ściera się z rozczarowaniem wywołanym zawiedzionymi nadziejami.
W centrum prozy Moniki Knapczyk stoi młoda dziewczyna (z czasem dojrzała kobieta), która doznaje ze strony najbliższych bolesnego braku wsparcia w realizacji swoich pasji. Rani ją chłodna obojętność niezrozumienia przyjemności płynącej ze zgłębiania wiedzy i wewnętrznej potrzeby pracy twórczej, ciążą jej nieudane związki kaleczące serca i wreszcie wprawiają w ciągły stan frustrującej bezradności upokarzające zmagania o pracę mającą zapewnić choćby minimum stabilności finansowej. Nie bez znaczenia jest także środowisko (z którego bohaterki się wywodzą) reprezentujące patriarchalne spojrzenie na skostniały model rodziny, gdzie role kobiet i mężczyzn już dawno zostały ustalone. W większości przypadków postaci ukazane są w momentach zwrotnych, które decydują o kształcie ich dalszych losów, a jednocześnie stają się impulsem do odkrycia ich wcześniejszych historii i tym samym do odtworzenia pełniejszego obrazu.
Monika Knapczyk plastycznie, acz niewylewnie, maluje miejsca i krajobrazy, harmonijnie rozwija wątki i w sposób przemyślany tworzy nastrój oraz atmosferę chwili. W efekcie wprawnie opowiada historie, w które czytelnik płynnie wnika, z zainteresowaniem zatrzymując się na kreowanych przez autorkę zdarzeniach. Natomiast w wypowiedziach bohaterów dla odmiany dominuje konkret i czasami wręcz laserowa precyzja. Wydaje się, że zwarty, skondensowany język głównych postaci wyraża ich brak umiejętności komunikacji, zmierzającej do zrozumienia wzajemnych uczuć, wszak samo artykułowanie potrzeb nie stanowi jeszcze dyskusji. Podejmowane przez bohaterów próby prowadzenia szczątkowych dialogów (będących pewnego rodzaju przepychanką słowną), w których szybko utykają na początkowym etapie, ucinając rozmowę bez składnego wyrażenia własnych uczuć, pokazują, jak ważna dla budowania bliskich relacji jest rozmowa i jak łapczywie bohaterowie pragną uważności, akceptacji i zrozumienia.
„Wieża zapomnienia i inne opowiadania” to szczera próba rozliczenia się z przeszłością, która nie pozostaje bez wpływu na teraźniejszość Moniki Knapczyk. Z opowiadań wyłania się niezwykle osobisty obraz autorki, która mocno stara się wyjść poza strefę komfortu, przełamać schematy i stereotypy, by poczuć się spełnioną i docenioną. Symboliczne zapomnienie ma pomóc pokonać piekące duszę wspomnienia, dając zielone światło nadziei na realizację upragnionych marzeń. Swoją drogą tę przyczajoną w głębi serca wiarę w słuszność obranego kursu daje nam autorka odczuć w opowiadaniach na wiele sposobów, licząc, że uwolniona od zbędnego ciężaru negatywnych doświadczeń będzie mogła rozkwitnąć i w pełnym blasku sławy cieszyć się szacunkiem i bogactwem. A co jeśli to fantastyczne mrzonki możliwe tylko w krainie elfów?
Za egzemplarz książki dziękuję autorce i Wydawnictwu Inspiracje.
TAGI
Kommentare