top of page

RECENZJA PATRONACKA - Magdalena Jasny "FarMagia. Sekret lodowego klucza" z Novae Res


Książka pt. "FarMagia. Sekret lodowego klucza" Magdaleny Jasny wraz z maskotką bloga "Czytam duszkiem" oparte o skrzydłokwiat.
Magdalena Jasny "FarMagia. Sekret lodowego klucza" z Novae Res

Pierwszą część „FarMagii” Magdaleny Jasny czytałam w szerokim towarzystwie. To znaczy, byłam ja, była moja znajoma i jej 5-letni synek oraz od czasu do czasu nakrapiany rdzawymi łatkami kiciuch. Piszę „od czasu do czasu”, bo kto ma kota, to wie, że chadzają własnymi drogami i nie poddają się łatwo woli właściciela. Ten też czasami nam towarzyszył, a czasami zmykał w tylko sobie znajome rewiry. W skrócie powiem, że wszystkich nas „FarMagia” pochłonęła bez reszty i seans czytelniczy trwał kilka dni, bo przecież nie tylko o to chodzi, by czytać, lecz także by wspólnie przeżywać, pytać, dyskutować, a nawet… rysować.

Trzymając w dłoni kolejną część książki pt. „FarMagia. Sekret lodowego klucza” Magdaleny Jasny, stwierdziłam, że drugi raz zanurzę się w historię sama, by nikt i nic mnie nie rozpraszał i nie wybijał z rytmu rozwijania nici fantazji. Wiem, trochę to samolubne, ale inaczej trudno byłoby mi poskromić czytelniczą ciekawość. Czyli najpierw nacieszyłam się książką ja, a dopiero potem trafiła pod strzechy sympatycznych sąsiadów. Teraz możemy ją wspólnie czytać tak długo, jak chcemy, a nawet robić przerwy, bo mój apetyt został zaspokojony.

Podobnie jak poprzednio, już sama okładka nęci oko kolorową sceną przedstawiającą dwójkę bohaterów w towarzystwie udziwnionego stwora. Ponieważ Magdalena Jasny jest nie tylko autorką opowieści, lecz ma również talenty ilustratorskie, które wykorzystała w „Sekrecie lodowego klucza”, to sama zaprojektowała okładkę oraz każdy rozdział poprzedziła ilustracją. Zresztą w tworzeniu grafik uczestniczyła także jej córka. Co ciekawe, Młody odkrył, że ilustracje doskonale nadają się do kolorowania. W środku czeka na nas kilkadziesiąt rozdziałów i 309 stron czytania!

W „Sekrecie lodowego klucza”, podobnie jak poprzednio, prym wiodą Tereska i Jonatan. Tereska jest Opiekunką w magicznej krainie niezwykłych stworzeń, do której przedostaje się za pomocą lodowego klucza. FarMagia stanowi dom nie tylko dla smoków, jednorożców, hydr, pegazów, lecz także dla kapryśnie rozbrykanych elfów o czarodziejskich talentach. A ponieważ cudownych istot jest sporo, to i zajęć przy nich bez liku. Dobrze, że Jonatan – podobnie jak Tereska – kocha zwierzaki i uwielbia się o nie troszczyć, więc we dwójkę jest im zdecydowanie raźniej, mimo to sprawy do załatwienia wciąż się piętrzą. A to trzeba reanimować ledwie żyjącego ćmucha, a to ogony futrzakom wyszczotkować, a to zabawiać grymaśne chimerzątko, a to stawiać czoła powodzi, by ratować dobytek naukowy. Na dodatek znajdą się i tacy, co dla zysku i sławy będą z zimną krwią polować na mieszkańców cudownej krainy. Trzeba więc będzie oszacować ryzyko i podjąć walkę z intruzami, by podopiecznym nie stała się krzywda. A przecież poza FarMagią również toczy się życie… szkoła, nauka, odrabianie lekcje. Jak to wszystko pogodzić? Okazuje się, że Jasny znalazła sposób, by świat rzeczywisty pomysłowo połączyć ze światem magii.

Nastoletnim bohaterom nie brakuje przygód, a czytelnikom emocji. Do głównego wątku Jasny potrafi zręcznie wpleść baśń o czterech koniach czy zalążki mitycznych epizodów i narrację rozwija stopniowo, wprowadzając odbiorców w zakamarki opowieści tak, by nawet ci, którzy nie znają pierwszej części, mogli poznać zasady działania FarMagii. Tereska i Jonatan, choć o różnych temperamentach, wspaniale dbają o łączącą ich przyjaźń. Wiedzą, że mogą na siebie liczyć i doskonale się czują, odkrywając tajemnice otaczającej ich przyrody. Autorka podsuwa dzieciakom coraz to nowe wyzwania, daje im tym samym możliwość wykazania się, jak sobie radzić w życiu, wykorzystując zdobytą w szkole wiedzę w praktyce. Jak to młodzi teraz mawiają? I to ma sens😊 Każda przeszkoda, przed którą stanie tych dwoje, niesie ze sobą przydatne przesłanie lub wskazówkę. Bohaterowie uczą się dostrzegać zagrożenia, odróżniać dobro od zła czy poznawać ciężar kłamst i swobodę prawdy. Jestem przekonana, że „FarMagię” w pierwszej kolejności pokochają zwierzoluby, ale „Sekret lodowego klucza” otworzy serca także tych, którzy nie wiedzą, jak obchodzić się ze zwierzakami.

Jasny doskonale zna prawidła dobrej opowieści, zarówno sam pomysł, jak i jego realizacja są trafione w dziesiątkę. Narracja toczy się w swobodny sposób, od początku fascynuje naturalnym stylem, dając pole od uruchomienia wyobraźni młodego czytelnika. Dialogi są momentami tak autentyczne, że niemal zdają się być żywcem wyjęte z rozmów nastoletnich bystrzaków. Tu czas się nie dłuży, a wszystko dzieje się w porę i na dodatek z odpowiednim ładunkiem wrażeń. Jasny udowadnia, że przygoda może się przytrafić dosłownie wszędzie, nawet kawałek zwykłego kamyka może zainspirować, jeśli tylko zechce się dostrzec jego niesamowitość. Okazuje się, że niekoniecznie trzeba mieć od razu pod ręką najnowsze technologiczne fajerwerki, by zapewnić sobie mądrą zabawę (choć pożytecznym wykorzystaniem Internetu jej bohaterowie nie pogardzą).

„FarMagia. Sekret lodowego klucza” Magdaleny Jasny, podobnie jak pierwsza część, może stanowić dla młodych czytelników wyjątkowo atrakcyjną lekturę z wyraźnymi bodźcami do rozwijania własnych zainteresowań, dociekania przyczyn i odkrywania ciekawostek tkwiących w zachodzących zjawiskach. Tereskom, Jonatanom oraz wszystkim, którzy zechcą otworzyć drzwi magicznego świata, życzę fantastycznych przeżyć!

Za możliwość objęcia książki Magdaleny Jasny pt. „FarMagia. Sekret lodowego klucza” patronatem medialnym „Czytam duszkiem” dziękuję wydawnictwu Novae Res.

bottom of page